top of page

Po Laurę pojechałam 8 lipca.

Gdy ją zobaczyłam w tej klatce, taką biedną, smutną, dopiero nieśmiało próbującą bawić się z innymi kotkami, zrozumiałam, jakie zadanie stoi przede mną. Jednak tym bardziej się nie wahałam. Gdy pierwszy raz wzięłam ją do rąk, poczułam drżenie wystraszonego ciałka, poczułam, jak budzi się we mnie coś, czego nie czułam od lat...miłość.

Poznajemy się

bottom of page