top of page
Kręcąc dokument o mnie, nie mogło w nim oczywiście zabraknąć Laury, która stała się już nieodłącznym składnikiem mojego życia. A że moja kocia jest wyjątkowa i bardzo towarzyska, to i na Gwiazdę filmową zadatki ma. Nie było opcji, żeby znikała gdzieś w zakamarkach naszego mieszkania. Wręcz przeciwnie, zawsze była na pierwszym planie, zwłaszcza, jak na stoliku pojawiało się coś słodkiego. Zwiększona ilość sprzętów i ludzi w mieszkaniu wcale jej nie przeszkadzał. Cieszyła się, bo mogła poznawać nowe zabawki i niekiedy skapywało coś specjalnego. No i pieszczot było więcej. Jednak jestem przekonana, że w środę po południu oddychnęła swobodnie, moszcząc się w swoim koszyku na parapecie, jak wreszcie zapanował błogi spokój.
Gwiazda filmowa
bottom of page