top of page

Podczas tego spaceru w Rosarium miałam niemiłą okazję przekonać się, jak ostre pazurki ma Laura.

Moja mała słodziaczka chodzi na smyczy coraz lepiej. Tym razem zrobiłyśmy całkiem spory spacer i nagle znalazłyśmy się zbyt blisko zbiornika wodnego, w którym kąpały się psy. Nagle jeden z nich, całkiem sporych rozmiarów, ruszył w naszą stronę. Podniosłam Laurę prawą ręką, chcąc spokojnie odejść, licząc, że właścicielka psa zawoła go. Niestety, pies w ogóle nie słuchał, a ja miałam nagle odciętą drogę. Laura wpadła w szał. Skupiłam się nad jej uspokojeniem, czekając, aż właścicielka zareaguje i weźmie swego psa. Niestety, nic z tego, pies nie słuchał, więc z wyrywającą się Laurą, z wbitymi w lewą dłoń jej pazurkami, ominęłam psa i odeszłam z tego miejsca. Na szczęście pies nie rzucił się na nas, bo wtedy nie wiem, jak by się to skończyło. Laura zaczęła wydzielać bardzo silny, dotychczas mi nieznany, zapach. Teraz już wiem, jak kot reaguje w panicznym strachu. Gdy doszłyśmy do swojej ławki, usiadłam i jakiś czas uspokajałam Laurkę. Szybko się uspokoiła. Natomiast ja oglądałam sobie zakrwawioną w kilku miejscach dłoń.

Już wiem, że nie ma co ryzykować, chociaż nie zdawałam sobie sprawy, że pies puszczony luźno w miejscu publicznym nie posłucha swojego właściciela. Teraz już wiem i będziemy z Laurą wybierały bardziej odległe i spokojne miejsca i nadal będziemy się uczyć chodzenia na smyczy.

Bardzo ostre pazurki

bottom of page